Data publikacji: 2024-04-20

Zmiana oleju z 10W-40 na 10W-50 - czy jest szkodliwa?

Zmiana oleju z 10W-40 na 10W-50 – czy jest szkodliwa dla silnika? Czy pomaga? Czy można zmienić olej w silniku na inny? Rozwiewamy wątpliwości w krótkim poradniku

Wielu motocyklistów zastanawia się, czy w kwestii olejów konieczne jest bezwzględne stosowanie się zaleceń producenta, czy też można pozwolić sobie na odrobinę dowolności. Za przykład niech posłuży popularne w sieci pytanie - czy można zmienić olej z 10W-40 na 10W-50?

Większości z nas znane są oznaczenia klas lepkościowych olejów. Mamy więc klasę zimową (np. 10W) oraz letnią (np. 40). Oznaczenia oleju w chwili obecnej jednak mają mało wspólnego z pogodą – w naszym klimacie i przy założeniu, że jeździmy tylko w temperaturach dodatnich, klasy „klimatyczne” spełnia praktycznie każdy dostępny u nas olej motocyklowy. Teoretycznie różnica między olejem 10W-40 a 10W-50 nie powinna być zatem istotna. W praktyce jest jednak zupełnie inaczej.


10W-40 a 10W-50 – różnica parametrów

By lepiej poznać właściwości konkretnych środków smarnych nie wystarczy ranking olejów – warto zajrzeć nieco głębiej, czyli do karty danych technicznych produktu. Zobaczmy, z jakimi różnicami mamy do czynienia na przykładzie w półsyntetycznego oleju ELF MOTO 4 ROAD oraz ELF MOTO 4 TECH, stosowanego przez wielu producentów i serwisy motocyklowe.

Najważniejszymi dwoma parametrami, które interesują motocyklistów, są lepkość kinematyczna przy 40 °C i 100 °C. Wskaźnik ten oznacza, jak łatwo można przepompować olej przez magistralę w silniku. Jest to bezpośrednio powiązane w grubością filmu olejowego. Lepki olej tworzy mocny film olejowy, ale z drugiej strony, ciężko go dostarczyć w odpowiedniej ilości do newralgicznych elementów silnika. Musimy tutaj zachować „złoty środek”.

Zbyt słaby film olejowy ograniczy smarowanie i doprowadzi do zatarcia newralgicznych podzespołów, takich jak panewki wału korbowego czy wałków rozrządu. Z kolei zbyt lepki olej nie będzie podawany w odpowiedniej ilości. Co więcej, zbyt gruby film olejowy zostanie ścięty. Efekt ten sam – zniszczenie silnika. Sprawę dodatkowo komplikuje fakt zmiany temperatury pracy. Środek smarny musi być łatwo pompowany w niskiej temperaturze, a zarazem dobrze smarować przy maksymalnym rozgrzaniu.

Tutaj pole do popisu ma taki olej półsyntetyczny, który ma najmniejsze różnice w parametrach względem zmiany temperatury. Parametr ten określa tak zwany wskaźnik lepkości. Im wartość ta jest wyższa, tym olej jest bardziej stabilny. Dla ELF MOTO 4 ROAD 10W-40 wartość ta wynosi 156, a dla ELF MOTO 4 TECH 10W-50 wynosi 169. Wnioski? Drugi z wymienionych olejów ma stabilniejsze właściwości w szerokim zakresie temperatur.

A co nam wspomniana wcześniej lepkość kinematyczna przy 40 °C i 100 °C? Dla oleju ELF MOTO 4 ROAD 10W-40 wartości te wynoszą 97,1 i 14,6 a dla ELF MOTO 4 TECH 10W-50 odpowiednio 121,2 i 18,3. Wartości te obrazowo pokazują, że bazowanie tylko i wyłącznie na oznaczeniach klas lepkościowych z opakowania oleju ma się w bardzo ograniczony sposób do jego realnych parametrów. Doskonale tu widać, że olej 10W-50 zachowuje wyższą lepkość nie tylko przy wysokiej temperaturze pracy, ale także znacznie wyższą lepkość przy niskiej temperaturze tuż po rozruchu silnika – gwarantuje mocniejszy film olejowy.





Zmiana oleju 10W40 na 10W50 - czy jest szkodliwa?

Określone parametry olejów uwzględniają także konstruktorzy silników. Starsze jednostki, szczególnie te chłodzone powietrzem, były luźniej pasowane. W ich przypadku mocniejszy film olejowy jest jak najbardziej wskazany. Z kolei wiele najnowszych silników, budowanych pod kątem spełnienia norm czystości spalin i niskiego zużycia paliwa, mają ciaśniejsze pasowanie elementów. Cieńszy film olejowy nadal będzie dawał odpowiednią ochronę, jednocześnie zmniejszą się opory pracy, a za tym idąc spalanie i emisja szkodliwych związków.

Czy możemy zatem decydować się na dobór środka smarnego do naszego motocykla w sposób dowolny? I tak i nie. Wielu producentów daje tu pewne pole manewru. Jeśli na przykład dopuszczalny jest olej 10W30 (zdecydowanie mniej lepki niż 10W40) oraz 10W40, bez problemu możemy zastosować także 5W40. Otrzymamy lepsze parametry ochrony zarówno w chwili rozruchu, jak i przy wysokiej temperaturze.

W starszych, luźno spasowanych jednostkach, taka dowolność może się źle skończyć. Układ smarowania przystosowany jest o większych lepkości i na takich olejach powinien pracować. Również w najnowszych motocyklach sportowych, gdzie producent bardzo precyzyjnie zaleca stosowanie oleju 10W40 czy nawet 10W50, nie powinniśmy robić eksperymentów – film olejowy przy maksymalnym obciążeniu może okazać się za słaby.

Niektórzy garażowi eksperci podnoszą lepkość oleju z 10W40 do 10W50 aby wyeliminować wycieki lub konsumpcję oleju. Spokojnie można jednak przyjąć, że jest to raczej działanie doraźne, chwilowo przedłużające życie silnika, niż remedium na jego bolączki.

Zamiast zmieniać zalecenia producenta, lepiej pilnować, by wymiana oleju przebiegała w terminie. Nie powinniśmy też przesadzać z ilością - za dużo oleju nie załatwi sprawy jego właściwości. Trzymanie maksymalnego stanu jest w zupełności wystarczające.